II kolejka - podsumowanie

II kolejka - podsumowanie

Coca Cola najwyraźniej przemyślała swoją grę z pierwszej kolejki, co widać było podczas ich pojedynku z Tryumfem. Zdecydowanie lepsza gra przełożyła się na 3 trafienia i Tryumf musiał ostro powalczyć o 3 pkt. I ... powalczył a jego następni przeciwnicy będą musieli uważać na rozkręcającego się Kamila Tarkę oraz Piotra Rębisza (3 gole!). Bardzo podobny scenariusz miał kolejny mecz 2 rundy pomiędzy Crazy Wolf Team'em a Cellfastem. Chyba wszyscy przecierali oczy ze zdumienia patrząc na naprawdę fajną grę tych pierwszych (Cellfast się nie obraża oczywiście bo ich umiejętności już znamy i cenimy:)). Wilczki zaczęły grać w piłkę! i trzeba wziąć to po uwagę typując następne mecze! Cellfast wyszarpał zwycięstwo ale chyba sami przyznają, że były naprawdę gorąco. Prawdziwą nerwówkę zafundowali nam kolejni aktorzy naszego Turnieju: PCOW Markov oraz FC Paraliż. Brzydkie faule, przepychanki (na szczęście głównie słowne) skończyły się "żółtkami" - dla ochłody -  i .... kolejnymi spięciami! W pewnym momencie jeden z graczy PCOW stwierdził nawet, że zejdzie z boiska bo nie wytrzyma..:)  - nie ma to jak samokontrola:) Finalnie 3 pkt wędrują do PCOW a na wyróżnienie zasługuje Michał Uberman, który popisał się aż 4-ma trafieniami. Ostatni pojedynek swoją historię, dobrą dla Febrisanu, pisał jedynie przez pierwsze 15 minut. Na tyle czasu bowiem "aptekarzom" starczyło siły, żeby bronić się przed atakami Kobo PGD. Ba, nawet bramkę strzelili pierwsi ale mecz trwał dalej i później rządzili już tylko zawodnicy KOBO. Kilka prostych błędów własnych rozsypało grę Febrisanu, który stracił rezon i skończyło się sympatyczną dwucyfrówką:) Dziękujemy (piszę jako zawodnik) Kobo, że nie grało na maksa bo mogło być gorzej:) W drużynie zwycięskiej prym wiedli: Kamil Garbacz (3 gole) oraz Damian Kasak (4 gole). W drużynie przegranej prym wiedli obrońcy (przynajmniej na początku:)): Piotr Kramek (1 gol) oraz Robert (Żaba) Żołopa (1 gol) hehe:) 

Progres tylko na początku przeciwstawił się Chaosowi w pierwszym spotkaniu niedzieli. Tak jak w wielu spotkaniach, które oglądałem tak i tutaj drużyna, która szybciej rozwiązała worek z bramkami wygrała. Największy wkład w drużynie FC Chaos zanotował Łukasz Kozioł (3 gole) a w Progresie nieokiełznany na boisku, żywiołowy Krystian (Cristiano) Sroczyński (2 bramki). Bardzo zacięte spotkanie Wobi Stalu (pierwszy mecz w tej edycji) oraz AWKS-u rozkręciło na dobre emocje na boisku i poza nim. Mecz stał na bardzo wysokim poziomie a naładowani emocjami zawodnicy ganiali po boisku jak poparzeni. Nie była to bynajmniej bezładna kopanina (chociaż mecz był raczej w tonacji ostrej) a raczej dobrze poukładana wymiana ciosów z obydwu stron. Mecz rozstrzygnął się dopiero w drugiej połowie, kiedy to rozstrzelali się: Jarek Szelest (3 bramki) oraz Rafał Rędzio (3 bramki). Dodam, że z tylko jeden gol padł po rzucie karnym (3 rzuty karne), co dobitnie pokazuje, że nawet z tak -  wydawało by się - wybornej sytuacji gola strzelić trudno. Tym bardziej należą się brawa zwycięzcom! Kolejny pojedynek z pewnością podtrzymał stężenie adrenaliny na trybunach. Strażacy z PSP Team podjęli aktualnego Mistrza - Opla Samko (dawniej Toyota). Przed meczem usłyszałem: "Opel rozniesie Strażaków 8-ma bramkami!". Nie tylko nie rozniósł ale o mało nie przegrał! PSP, chyba najlepiej wybiegana drużyna w tej edycji, nie miała zamiaru oddawać pola i bardzo szybko starała się przenosić akcję na drugą stronę boiska. Opel grał "swoje" i wiadomo było, że o końcowym sukcesie zdecyduje jedna bramka....hmm nie wiem czy pisać dalej ale spróbuję:) Z bardzo dużego kąta strzela zawodnik Strażaków i .. bramkarz Opla wyciąga piłkę z siatki. Sędzia, który był bliżej akcji nie pokazuje jednak środka boiska. Gra toczy się dalej ku radości Opla i wściekłości PSP (nie wspominając o podzielonych kibicach). Nie mamy niestety systemu Goal Line ani sędziego "bramkowego" ale decyzja była natychmiastowa i jednoznaczna i pozostaje w mocy. Takim oto sposobem obydwie drużyny zdobywają po 1 pkt.(trudno wskazać wyróżniających się bo obydwie ekipy zagrały naprawdę super spotkanie). Ostatni mecz odbywał się w atmosferze rozpamiętywania poprzedniego, chociaż i Fuzja i Pogotowie Ratunkowe starały się nie wypaść blado. I wcale nie wypadły, zwłaszcza zawodnicy Fuzji, którzy "rozklepali" Ratowników 6:3. Hat Tricka zanotował Bartek Kwietniewski z Fuzji a w Pogotowiu, jak zwykle, czarną robotę robił Jakub Zipser (2 gole). Niedziela dzięki niezwykłym emocjom minęła wyjątkowo szybko i już nie mogę doczekać się 3 kolejki Febrisan Cup 2015.

pozdrawiam i do zobaczenia !

Piotrek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości