III kolejka - podsumowanie

III kolejka - podsumowanie

Opel Samko bez kilku kluczowych graczy rozpoczął sobotnią, III kolejkę, podejmując drużynę Progresu. Z, wydawało by się, jednostronnego meczu zrobiło się całkiem fajne widowisko a to głównie za sprawą frekwencji Opla (brak kilku kluczowych zawodników) jak również bojowej postawy Progresu. Pomimo szaleńczej gry Krystiana Sroczyńskiego (pseud. Krystyna), 2 goli Tomka Tuzima (pseudo nieznane:)) oraz 1 gola Jacka Pikuły (jak poprzednio), Opel odpowiedział adekwatnie do poziomu sportowego obydwu ekip aplikując 7 bramek. Do połowy meczu oglądaliśmy jednak ciekawe widowisko (3:2) i gdyby nie druga połowa.... doprawdy nie wiem kto to wymyślił..:). Uzbrojona w ciężkie działa: energię, motywację i zaciętość, ekipa Wojskowych przyjechała rozstrzelać FC Chaos & GZP. Ci jednak postawili istną linię Maginota wyciągając na dodatek najcięższe działa. Można było przypuszczać, że 3 trafienia w pierwszej odsłonie meczu ustawiły przebieg gry. Wojskowi wyszli jednak z okopów i postanowili pójść "na bagnety", wykonali 3 precyzyjne akcje i ...chyba zabrakło czasu, żeby przechylić szalę zwycięstwa (a może remisu). Chaos za to grał mądrze i spokojnie dowiózł 3 pkt do końca. Brzydki faul Mateusza Smolenia skutkował czerwoną kartką i wykluczeniem z najbliższej kolejki (akurat w meczu z Oplem...chyba się nie opłacało). Strażacy za to postawili sprawę jasno: "my jesteśmy Gentlemani! i prosimy o zmianę nazwy drużyny!". Jako, że obecne na hali kobiety stwierdziły, że zaiste tak jest:), powiedzieliśmy OK! niech się darzy!:) Pomimo tej małej zmiany, Gentlemani ze Straży Pożarnej, męcząc się nieco, pokonali Pogotowie Ratunkowe 2:5. No i znowu w naszej stalowowolskiej "budżetówce" będzie wrzało:). Patrząc na wynik ostatniego spotkania soboty można powiedzieć: gdyby Wobi Stal nie straciło ani jednego gola w drugiej połowie, byłby remis! Zadanie ciężkie tak jak i kaliber napastników Argo Techu: Jacek Orliński (3 bramki) i Marcin Skupień (4 bramki) dali popis gry w ataku a spółka Rędzio & Rędzio nie była w stanie adekwatnie odpowiedzieć. Powoli ustala się kolejność w tabeli grupy B, kolejne mecze pokażą czy ktoś z dołu tabeli będzie w stanie urwać punkty liderom. Później będzie już tylko walka o jak najlepsze pozycje w pierwszej "czwórce".

Febrisan pomimo szczerych chęci nie zdołał zapisać na swoim koncie pierwszych punktów. Plan ten skutecznie wybił Aptekarzom Cellfast, który już na początku pokazał kto będzie rozdawał karty. Febrisan starał się wprawdzie ale nie starczyło nawet na remis. Cellfast pozostaje więc drużyną bez porażki a Gospodarz imprezy... bez zwycięstwa:(. Rozmiary porażki bolą zawsze ale najbardziej gdy niewiele brakowało. Nie można tego powiedzieć o dwóch pierwszych spotkaniach ale jeśli różnica 5 bramek (mecz Febrisanu z Cellfastem) to rodzaj knock-downu to prawdziwy knock-out zobaczyliśmy w kolejnym meczu. Paraliż rozprawił się z Coca Colą 17:1! Debiutant turnieju nie będzie wspominał tego weekendu zbyt dobrze ale dla pocieszenia dodam, że dzisiaj Paraliż, swoją grą,  sprawił by problem nie jednej ekipie! Największą niespodzianką kolejki jest bez wątpienia zwycięstwo Crazy Wolf Teamu nad Tryumfem. Wilczki rozpoczęły mecz z przytupem (prowadzenie 2:0) ale po chwili było już 2:4 dla przeciwnika i wydawało się że Tryumf przejął kontrolę. Drugi oddech Crazy Wolf, seryjnie strzelone bramki oraz doping kibiców a zwłaszcza kibicek, nie pozwolił Tryumfowi złamać rywala. Crazy notuje historyczne zwycięstwo i daje wyraźny sygnał: "my też potrafimy grać w piłkę, uważajcie !" Brawo chłopaki! Za tydzień mecz z Febrisanem - pamiętajcie koledzy, że z organizatorem turnieju trzeba żyć dobrze☺. W ostatnim pojedynku zawrzało na boisku za sprawą Kobo PGD oraz PCOW Markov. Obydwie ekipy były bez porażki i chciały za wszelką cenę utrzymać ten stan. Skuteczniejszą metodę na "rozklepanie" przeciwnika znalazło Kobo a mecz życia (pewnie nie ostatni) zagrał Krzysztof Jurecki (3 bramki). Sporo zdrowia na boisku zostawił również Konrad Bednarz (głowa to jednak nie jest worek treningowy), jak również zawodnicy PCOW, bezpardonowo zatrzymywani niejednokrotnie na boisku. Kobo lideruje więc w tabeli a PCOW zimny prysznic może tylko pomóc.

pozdrawiam

Piotrek

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości